wtorek, 22 stycznia 2008

OBRAZKI











sobota, 5 stycznia 2008

Wiersze.....

Dokąd mnie gna,dokąd ja idę?
Co mi ten świat w nagrodę da?
Gdzie jest ten płomień,za którym gonię
i jaki wiatr mi w uszach gra...
Czy właśnie ja dotrę do gwiazdy,czy przyjdzie mi skończyć na dnie?
Dlaczego żyję,dlaczego umrę,
I co jest dobre, a co złe?.."


życie jest jak świeca na wietrze

tak ulotne....jeden podmuch wiatru i...
wszystko może runąć jakdomek z kart..
.boisz się śmierci??dlaczego??
przecież TAM nie ma
bólu , cierpienia i łeza jednak, gdy zegar wybija twą ostatnią godzinę
nie chcesz odejść....chcesz zostać TU....gdzie śniłeś, cierpiałeś, kochałeś , marzyłeś...
tu gdzie jest Twój świat....tak bezpieczny
tak dobrze Ci znany....śmierć , Pani którakiedyś wyciągnie do Ciebie
rękę i powie:"chodź!"okryje Cię swą czarną szatą i zabierze do przedziwnego
świata....wiec popatrz na księżyc , bo możesz widzieć go po raz ostatni
idź do swej Matki i powiedz:"Kocham Cię"bo to mogą być Twe ostatnie chwile...żyj tak byś niczego nie żałował....
żyj tak jak by każdy dzień był twym ostatnim...
bo życie to dar wiec żyj zanim dopali się świeczka..
zanim przyjdzie Śmierć i zabierze Cię....zanim zaśniesz wiecznym snem....

A gdyby tak

zasadzić ziarnko prawdy
szczerości przebaczenia w tłumie ludzi?
Co by to dało?A gdyby tak
pomóc bezinteresownie choćby sobie samemu?
Co by to dało?
A gdyby tak uśmiechnąć się szerokodo przechodnia na ulicy?
Co by to dało?A gdyby tak powiedzieć dobre słowo największemu wrogowi
Co by to dało?A gdyby tak...powiedzieć "przepraszam"...?

Spłynęła łza po policzku

Jak pocałunki żalu i lęku
Że nie zatrzymam,
Twych oczu wdzięku…
Że nie zatrzymam,Miłości, Kochania,
Bo nadszedł czas…pożegnania

http://mroczne-wiersze.blog4u.pl/

Niewyjaśnione zjawiska




90-LETNIA BEZSENNOŚĆ
W latach 40. XX wieku na peryferiach Trenton w New Jersey w USA żył Al Herpin. Miał 90 lat. W jego domu nie było ani łóżka, ani kanapy - Al Herpin nigdy w życiu nie spał. Przez ten czas przeżył wielu lekarzy, którzy badali go, i którzy sypiali regularnie i nie mogli pojąć, jak można się obejść bez snu. Intelektualne zdolności Ala były średnie, jego zdrowie i apetyt były dobre, on sam zaś nigdy nie unikał pracy. Pracując za dnia, oczywiście męczył się, nadal jednak nie mógł spać.Staruszek tylko usiadł na fotelu bujanym i czytał, odpoczywając jednocześnie. Zregenerowawszy siły, wracał do pracy. Lekarze nie mogli znaleźć wytłumaczenia dla chronicznej bezsenności Ala, jak również nie potrafili wyjaśnić tajemnicy jego długowieczności.

LEWITACJA
Prawda czy sprytna sztuczka?Opowieści o lewitujących mnichach buddyjskich i fakirach od lat zadziwiają, a jednocześnie są traktowane jak zwykłe bajki dla naiwnych. Ludzie przecież nie latają! Przyjmuje się, że latający magicy, z Davidem Copperfieldem na czele, wykorzystują w pokazach systemy luster, liny itp. Łatwo ukryć "pomoce", gdy na scenie jest ciemno, błyskają mylące wzrok światła, a po ziemi toczą się kłęby mgły. Wystarczy jednak wybrać się na ulice w Indiach, by w blasku słońca ujrzeć unoszących się w powietrzu fakirów, którzy pokazami zarabiają na życie. Sztuki tej nauczył się m.in. Amerykanin David Blaine, komik, który z upodobaniem demonstruje tę umiejętność nie tylko na scenie, ale i na ulicach Nowego Jorku. Gdy w maju 1997 roku telewizja amerykańska wyemitowała film dokumentalny, pokazujący jak unosi się w powietrzu i przez dłuższy czas utrzymuje się tam bez widocznej podpory, Blaine stał się wschodzącą gwiazdą magików. Uznaje się, że znalazł metodę, by oszukać wzrok widzów (choć na różne sposoby sprawdzano, czy się aby na czymś nie opiera!) A może jednak on i fakirzy naprawdę lewitują? Cudowna lekkość ducha Niektórzy badacze zjawiska lewitacji są przekonani, że jest to utracona umiejętność homo sapiens sapiens. Kiedyś, w zamierzchłych czasach, gdy ludzie bardziej byli skierowani "do wewnątrz", potrafili i latać, i odczytywać myśli innych, przesuwać przedmioty siłą woli, wędrować ciałem astralnym itp. - a więc posiadali te umiejętności, jakie teraz mają jedynie niektórzy ludzie, a i to zazwyczaj w ograniczonym zakresie. Jednak nadal mamy to coś, dzięki czemu te "cuda" były możliwe: mózg i duszę. Wystarczy pobudzić duszę, by ta zmusiła mózg do... no właśnie, do czego? Do wytworzenia np. fal antygrawitacyjnych, które unoszą ciało nad ziemię? Niestety, nie istnieją jeszcze przyrządy, które mogłyby wykryć pojawienie się tych fal. Możemy jedynie obserwować skutki. W średniowieczu, gdy wiara była dla ludzi równie realna jak rzeczywistość, częściej zdarzały się przypadki samoistnej lewitacji podczas ekstazy religijnej. W kronikach opisanych jest co najmniej 200 świętych chrześcijańskich, którym się to przydarzało - ze świętym Franciszkiem z Asyżu na czele. W XVII wieku unosił się włoski zakonnik, święty Józef z Copertino. NajwyraĽniej głęboka modlitwa, będąca w gruncie rzeczy medytacją, potrafi pokonać siłę grawitacji.



www.paranormalium.pl


DESZCZ KRWI
15 maja 1890 roku czerwony deszcz spadl na Messignadi w Kalabrii. Tym razem nie chodzilo o substancje podobna do krwi, ale prawdziwa krew, scisle biorac krew ptasia, co stwierdzila wloska sluzba meteorologiczna. W artykule na temat, zamieszczonym w numerze 35/104 "Popular Science News", meteorologowie wyrazili przypuszczenie, ze burza mogla roztrzaskac stado ptaków. Niestety, notatek tychze meteorologów wynika, ze panowala wtedy bezwietrzna pogoda. Pominieto równiez milczeniem kwestie, gdzie sie podzialy ptasie trupy, z których mósialaby pochodzic ta krew.Kilkadziesiat lat wczesniej, 17 sierpnia 1841 roku kolorowym robotnikom na plantacji tytoniu przeszkodzil w pracy czerwony deszcz. Wielkie, ciemnoczerwone krople uderzaly z pluskiem w liscie tytoniu. Przerazeni robotnicy sprowadzili plantatora i niejakiego profesora Troosta, którzy stwierdzili, ze pole jest pokryte cuchnacymi strzepami o wymiarach od osmiu do dziesieciu centymetrów. W artukule zamieszczonym w "American Journal of Science" z pa?dziernika 1841 r. profesor Troost zidentyfikowal te makabryczne znaleziska jako tkanke miesniowa i tluszcz zwierzecy.9 sierpnia 1869 roku setki kilogramów postrzepionych kawalków miesa spadly na teren farmy Hudston w Los Nietos (Kalifornia). Przypominaly one, choc zabrzmi to makabrycznie, sznycle dla olbrzymów. Wielkosc poszczególnych kawalków wahala sie od wielkosci monety jednodolarowej do wielkosci dloni. ?wiadkowie mówili, ze mieso bylo calkiem swierze, jednak szybko zaczelo sie psuc. Sprawa nie do wyjasnienia, nawet sprzysiezeniem wsród Murzynów.Podobny widok ukazal sie 3 marca 1876 roku oczom mieszkanców w Bath County (Kentucky). Wedlug notatek sporzadzonych przez pracowników college'u w Lexington badajacych te sprawe, spadlo wtedy z nieba chyba z pól wagonu swierzego miesa, starannie pokrojonego w paski (wiele jeszcze z krwia), pokrywajac pogórkowaty teren. Strzepki miesa opadaly w obecnosci wielu swiadków, którzy poza tym niczego nie widzieli. To zatrwazajace zdarzenie nie doczekalo sie wyjasnienia. 14 sierpnia 1819 roku w ogródku przed domem w miejscowosci Amherst znaleziono kulisty twór zbudowany z substancji, która okreslono jako "inna od wszystkiego, co ludzie kiedykolwiek widzieli". Obiekt ten mial forme balonu, srednice okolo 20 cm. oraz 2,5 cm. grubosci. Kiedy zdjeto cienka skórke, ukazala sie warstwa o konsystencji miekkiego mydla i kolorze skóry. Dookola rozszedl sie obrzydliwy, duszacy odór. Po kilku minutach kula ta przybrala ciemny kolor przypominajacy krew i rozplynela sie. Cokolwiek tam nad chmurami dokonuje wyczynów, o których wolelibysmy nie wiedziec zbyt wiele, to nie omija równiez, jak sie zdaje, innych zakatków naszej planety.

PIORUN KULISTY

Do najbardziej zatrwazajacych doswiadczen, jakich moze nam dostarczyc przyroda, nalezy bez watpienia spotkanie ze zjawiskiem znanym jako piorun kulisty. Ta ognista kula pojawia sie bez zadnego wyraYnego powodu i czesto wedruje powoli dookola pokoju lub nawet przechodzi przez szybe okienna - albo z chirurgiczna precyzja wypalajac w niej otwor, albo, dziwna rzecz pozostawiajac ja niekiedy nietknieta. Kula, ktora pojawila sie w 1968 roku w miejscowosci Crail w Szkocji, posuwajac sie wzdluz plazy wzbudzila poploch wsrod dzieci i psow, a takze przerazila swiadka tego zdarzenia pania Kitty Cox. Kula ta zabladzila do plazowej kawiarenki pani Evelyn Murdoch, uderzyla w piers jej corke Jean, rozbila zeliwny piec, po czym opuscila lokal i syczac znikla w morzu. Pani Clara Greenlee z wiekszym spokojem potraktowala ognista kule, ktora wtargnela na werande jej domku w Crystal River na Florydzie. Trzepnela ja packa na muchy, po czym kula eksplodowala z glosnym hukiem, lecz nie spowodowala zadnych szkod. Brytyjski profesor R.V.Jennison obserwowal ognista kule o srednicy 20 centymetrow wedrujaca przejsciem, miedzy rzedami siedzen w samolocie Eastern Airlines, ktory odbywal lot z Nowego Yorku do Waszyngtonu podczas gwaltownej burzy. Relacje o piorunach kulistych pojawily sie juz przed wiekami - Diana ce Poitriers zostala prawdopodobnie poparzona przez taki piorun w swa noc poslubna w roku 1557 a w ciagu czterech stuleci, jakie minely od tego czasu, przedstawiono wiele setek opisow tego zjawiska. Proby wyjasnienia go podejmowano tez conajmniej od stu lat. Ekscentryczny uczony Nikola Tesla w 1899 roku przeprowadzal eksperymenty na szczycie jednej z gor w Kolorado, starajac sie odtworzyc kule ogniste. ( Badania te zostaly ostatnio jeszcze raz przeanalizowane. ) Od tego czasu wiele wybitnych uczonych probowalo swych sil, dazac do rozwiklania owej tajemnicy. Profesor James Tuck, jeden z konstruktorow bomby atomowej, wykorzystal zbedne baterie z lodzi podwodnych do realizacji w Los Alamos eksperymentu, wykraczajacego poza zakres jego obowiazkow. Profesorowi i jego wspolpracownikom udalo sie wysadzic w powietrze barak, w ktorym dokonywali prob. Jednakze udalo sie im takze zarejestrowac na tasmie filmowej kule ogniste, wytworzone za pomoca wymyslonego przez nich urzadzenia generujacego wielkie moce. Ponadto Tuck podjal probe okreslenia charakterystycznych cech piorunow kulistych, sa to: niezwykle wysoka temperatura, barwa czerwona lub zolta, promien czesto rowny 15 lub 20 centymetrom oraz wysylanie syczacego dzwieku. Inne teorie, jakie pojawily sie w ostatnich latach, oparte byly na takich pomyslach, jak istnienie meteorytow z antymaterii lub zwykle zludzenie optyczne. Jednakze w 1990 roku dwoje uczonych z Ohio, K.L. Corum i J.F.Corum, przeanalizowalo ponownie prace Tesli z 1899 roku, a takze zapoznalo sie z badaniami, jakie w Zwiazku Radzieckim przeprowadzal B.M. Smirnow. Profesor Tuck trzydziesci lat temu wysunal teorie, ze moze tu wchodzic w gre pewien rodzaj magazynowania energii chemicznej a rosyjscy uczeni zgodzili sie z tym. Od 1988 roku Corumowie zaczeli wytwarzac male pioruny kuliste " na zamowienie ", stosujac prad o wysokim napieciu i czestotliwosci radiowej. Fotografowali je i zarejestrowali na filmie video. Ponadto wykazali oni, ze fotografie wykonane przez Tesle przed dziewiecdziesieciu laty takze zdaja sie przedstawiac male pioruny kuliste. Uczeni ci, zgadzaja sie z wyjasnieniem podanym przez badaczy rosyjskich , utrzymujacych, ze obecne w atmosferze drobniutkie wlokienka substancji chemicznych ( np. wegla pochodzenia roslinnego ) spalaja sie, co troche przypomina ognie sztuczne. Ktos powinien jeszcze znalezc wyjasnienie powolnego i czesto bardzo rownomiernego ruchu pioruna kulistego.



www.niewyjasnione_zjawiska.w.interia.pl/

piątek, 4 stycznia 2008

_-__--_---_-_____----__--_--____--_--_|||_-------__-----






Życie nie ma sensu gdy przyjaciól wokól brak gdy już ci nie wierzą gdy złym spojrzeniem codziennie Cię mierzą, choć tam w głębi duszy wiedzą, że istnieje ten Drugi Świat..




LD

LD - ang. lucid dream czyli świadomy sen w którym zdajemy sobie sprawę że śnimy i możemy go dowolnie kontrolować. Część ludzi w normalny sposób zapamiętują sny.Pamięć snów i zdawanie sobie sprawy z ich istnienia jest kluczowe do uzyskania świadomości we śnie. Jest wiele technik wywoływania u siebie LD jedna z nich to ręce. Usiądź na krześle, odpręż się, uspokój i zrelaksuj umysł. Staraj się nie myśleć o niczym. Wyciągnij ręce przed siebie, popatrz na nie, skupiając uwagę na wrażeniach wizualnych. Powiedz do siebie poważnym głosem: Widzę swoje ręce we śnie - wiem, że teraz śnię. Powtórz to zdanie kilka razy, przenieś wzrok na dalszy plan, zwolnij napięcie oczu, zapatrz się w przestrzeń. Po kilku chwilach ponownie spójrz na ręce i wyobraź sobie, że śnisz. Całe ćwiczenie powtórz 5-6 razy. Zakończ spokojnym siedzeniem przez parę minut. Powtarzaj je codziennie 4-6 razy w ciągu dnia oraz przed zaśnięciem w łóżku. Patrzenie na dłonie możesz po jakimś czasie przepleść wywoływaniem ich obrazu w wyobraźni. Ta metoda jest najprostsza i najłatwiej po niej osiągnąc LD powodzonka ;*

wtorek, 1 stycznia 2008

OOBE

OOBE (z angielskiego out of body experiences) są to podróże poza nasze ciało czyli inaczej przebywanie w astralu. Mozna się tego nauczyc lecz bardzo trudno jest osiągnąć ten stan, jednak jeśli już się uda, możemy poruszać się zupełnie inaczej, niż w rzeczywistości, bo za pomocą myśli.
Jest kilka metod osiągania OOBE, jedna z nich to tak zwana metoda transowa. Jest uznawana za jedną z najprostszych, ale i najdłuższych. Leżysz w łóżku lub siedzisz w fotelu. W tej chwili po prostu myśl o jakiejś przyjemnej dla Ciebie rzeczy, by się zrelaksować psychicznie. Jeśli znasz jakąś metodę relaksacyjną możesz ją teraz zastosować. Następnie intensywnie wpatruj się w ciemność przed oczami, tak jakbyś chciał w nią wejść, wniknąć. Po pewnym czasie możesz zobaczyć małe, liczne "światełka". Z czasem te "światełka" mogą mieć niesamowite kolory i intensywność, aż w końcu mogą przerodzić się w różne obrazy zwane hypnagogiami. Są to niezależne od naszej woli pejzaże, osoby, zwierzęta, rzeczy itd. Jest to sygnał, że jesteś już blisko. Teraz pomyśl o tym, jak przyjemnie byłoby się unosić, latać. Skup się na tej myśli, pogłębiaj ją. Teraz trudna sprawa. Podczas takiego myślenia (albo wcześniej) możesz po prostu zasnąć ale jeśli trochę sie poćwiczy to raczej nie będzie się zasypialo.Czy kiedykolwiek, gdy zasypiałeś, miałeś uczucie jakbyś spadał, zsuwał się, może odczułeś jakby większy ciężar ciała? Takie uczucie będzie towarzyszyło własnie wtedy. W pewnym momencie czujesz jakbyś wychodził z ciała jakbyś był baardzo lekki. Wtedy najbrawdopodobniej będziesz sie unosił nad swoim ciałem. Porusza sie wtedy za pomocą myśli. Ta metoda jest łatwa i można się tego szybko nauczyć. No ale teraz pojawia sie 2 pytanie. Jak wrócić? To troche trudniejsze ale też zalezy od osoby. Wystarczy sie mocno skoncentrowac i "wejść" znowu w siebie.
-Podczas pierwszego wyjścia nie wylatuj poza swoje pomieszczenie mieszkalne.
-Najpierw poćwicz LD (sen świadomy), jakby Ci nie wychodziło. To prostsze.
-Najpierw pomedytuj, żeby poćwiczyć koncentrację, a dopiero potem ćwicz LD i OOBE. W kolejnej notce napisze o LD papa ;* kilka informacji wykorzystałam z http://www.paranormalium.pl/artykul.php?id=141