środa, 16 kwietnia 2008

CIEKAWOSTKA

Film "Omen" Richarda Donnera, opowieść o małym chłopcu - Antychryście o niepokojącym spojrzeniu uważana jest za jeden z najbardziej przerażających filmów wszechczasów. Z czasem dzieło to obrosło legendą - zaczęto uważać, że nad obrazem ciąży klątwa. Cóż, może mowa o klątwie to gruba przesada, ale kilka faktów może sprawić, że włos się jeży na głowie. Trudno jednak powiedzieć, na ile to wszystko jest zwykłymi zbiegami okoliczności.
Według plotek aktor Harvey Stephens, który 28 lat temu w wieku 6 lat wcielił się w postać Damiena, zmarł w tajemniczych okoliczonściach. Nic bardziej mylnego: wiedzie w Anglii spokojny żywot zamożnego biznesmena. "Ciężko z tym żyć, zawsze będę kojarzony z Damienem, diabelskim nasieniem. To były zaledwie 3 czy 4 miesiące mojego życia, ale nadal nie mogę o tym zapomnieć". Trudno zapomnieć, szczególnie kiedy przez całe życie zdaje się prześladować go... liczba 666.

Kiedy poszedł z ciężarną żoną do lekarza na pierwsze badanie płodu, datę porodu przewidziano na szóstego czerwca - szósty dzień szóstego miesiąca. Ta sama data urodzin co u Damiena!. Na dodatek powiedziano im, że płód to chłopczyk. Stephens pomyślał: "Założę się, że dziecko urodzi się o szóstej...". Ku uldze rodziców, dziecko przyszło na świat trzy tygodnie po planowanym terminie i była to dziewczynka. To nie wszystko: "Miałem wiele wypadków samochodowych, a kiedy pewnego razu uszkodziłem moje BMW, naprawy kosztowały równo 666 funtów (...) a kiedy zabrałem przyjaciół na obiad z okazji moich 19-tych urodzin, rachunek wyniósł 666 funtów. Ta liczba zawsze pokazuje się w numerach telefonicznych i rachunkach..."

Inne osoby związane z filmem "Omen" miały mniej szczęścia. Samolot z Los Angeles do Londynu, którym leciał aktor Gregory Peck (grający ojca Damiena) został trafiony przez piorun. Osiem godzin później to samo spotkało samolot ze scenarzystą Richardem Seltzerem na pokładzie. To nie koniec przygód z samolotami. Ekipa chciała wynająć prywatny odrzutowiec, żeby nakręcić kilka scen. Jednak firma czarterowa musiała odwołać ich lot, bo wszystkie miejsca wcześniej wykupili biznesmeni. Po starcie samolot rozbił się na drodze, uderzając w samochód, który z kolei uderzył w inny samochód. Pasażerowie auta zginęli, była to.. żona i dziecko jednego z pilotów odrzutowca.

Podczas kręcenia scen w zoo Windsor Safari Park dwa lwy zabiły strażnika.
Kręcenie filmu przypadło na nasilenie zamachów bombowych IRA w Anglii (lata 1975/1976). Wybuch zniszczył np. restaurację, w której godzinę później producent filmu Harvey Bernhard i reżyser Richard Donner mieli jeść obiad. To samo spotkało stację metra, na którą właśnie szli.

Podczas pierwszego dnia zdjęć jeden z członków ekipy miał wypadek, w którym całkowitemu zniszczeniu uległ samochód. A kiedy Bernhard podwoził Donnera do hotelu, zza rogu ulicy wyskoczył pędzący samochód i urwał otwarte drzwi samochodu, z którego reżyser właśnie wysiadał.

"Klątwa" działała także podczas kręcenia drugiej części filmu. Najlepszy przyjaciel aktora Williama Holdena został zamordowany nożem, kiedy byli na wakacjach. Natomiast cała ekipa filmowa zaraziła się rzadką odmianą grypy, mimo że nie odnotowano nigdzie indziej żadnych wybuchów epidemii tej choroby.

Czy te ponure wydarzenia można nazwać tylko zbiegami okoliczności? Przesądni ludzie na pewno mają na ten temat inne zdanie. A może po prostu z biegiem lat zaczęto rozpamiętywać tylko takie wydarzenia? Na pewno przyczyniało się to do budowania aury niesamowitości wokół filmu - w pewnym momencie Harvey Bernhard wydał polecenie, aby zbierano doniesienia o wszelkich dziwnych wydareniach na planie, żeby można je było potem przedstawić jako "klątwę". Może zadziałała tu znana w psychologii zasada "samospełniającego się proroctwa"? Oceńcie sami. Na koniec jeszcze jedna informacja, która powinna dać wiele do myślenia.

Nadzorujący efekty specjalne John Richardson po ukończeniu pracy nad "Omenem" pojechał do Holandii, gdzie miał kręcić film "O jeden most za daleko". Podczas podróży jego samochód miał kraksę, w której zginęła jego dziewczyna. Obcięło jej głowę - tak jak Davidovi Warnerowi w "Omenie", dzięki efektom specjalnym Richardsona.

Ten makabryczny wypadek wydarzył się to kilka kilometrów od miasteczka... Ommen.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna